sobota, 13 grudnia 2014

Prologue

   Szłam właśnie powolnym krokiem ulicami Manhattanu, gdy zza rogu niespodziewanie wyszedł on. Wpadłam na niego o mało się nie przewracając. Nie widziałam jego twarzy, ponieważ miałam opuszczoną głowę, zdając sobie sprawę że na moją twarz wstąpiły lekkie rumieńce. To stało się tylko przez moją nieuwagę. Jak zawsze. Dopiero przeprowadziliśmy się z rodzicami w to piękne miejsce, a ja już zaliczyłam wtopę. Tylko ja jestem do tego zdolna. Przecież nie mogłam jak każdy wędrować spokojnie ulicą, musiałam bujać w obłokach. Z moich rozmyslań wyrwał mnie jego piękny głos :
- Przepraszam - powiedział dotykając lekko mojego ramienia. Po jego głosie mogłam spostrzec, że był mniej więcej w moim wieku.
-Nie szkodzi, to moja wina...to ja powinnam... - zaczęłam się jąkać.
-Powiedziałem, że nic się nie stało - po tych słowach złapał mnie za brodę i podniósł moją głowę ku górze. Spojrzałam na twarz chłopaka. Jego karmelowe tęczówki ciągle wpatrywały się w moje zielone, dla mnie zawsze bez wyrazu, oczy. Miał jasne, blond włosy w nieładzie. Gdy patrzyłam na jego twarz, tylko jedna myśl cały czas tkwiła w moim umyśle. Ideał, tak to było to. Nie mam pojęcia ile tak staliśmy, ale to on zrobił pierwszy krok i puścił moją brodę. Uśmiechnął się i minął mnie lekko dotykając mojej dłoni. Patrzyłam tylko jak znika za rogiem jakiegoś budynku mieszkalnego. Dopiero po chwili spostrzegłam, że w dłoni trzymam coś na podobie kartki papieru. Podniosłam przedmiot i spojrzałam na 9 cyfr wypisanych niestarannym pismem. Czy ja śnię? Może weźmiecie mnie za wariatkę, że mając 19 lat dziwię się, że chłopak dał mi swój numer, ale nigdy...naprawdę żaden osobnik płci przeciwnej nigdy się mną nie interesował. Może w tym niesamowitym miejscu wszystko się zmieni? Może moje życie wkroczy na inną ścieżkę?
*** 
   Wróciłam do domu lekko zmęczona po kilku godzinnym zwiedzaniu miasta. Przez cały czas myślałam o karteczce w mojej kieszeni przez co, znowu...niestety, wpadłam na kogoś. Nie był to chłopak moich marzeń, ale za to bardzo sympatyczna dziewczyna z którą później wybrałyśmy się na lody. Z jej opowiadań wywnioskowałam, że będziemy chodzić do tej samej szkoły. Ona także mieszka na Manhattanie i nawet podała mi swój adres. Siedząc teraz na moim miękkim łózku z kubkiem gorącej herbaty rozmyślałam nad dzisiejszym, nietypowym dniem. Miałam wielką nadzieję, że dzieje z mojej wcześniejszej szkoły pójdą w końcu w zapomnienie, a tutaj zacznę nowe, wspaniałe życie. Nagle dobiegł mnie głos mojej rodzicielki zza drzwi. 
-Alice! Zejdź na kolacje! 
-Dobrze mamo! - odkrzyknęłam. Odstawiłam herbatę na biurko i udałam się ociężale do kuchni.

_________________________________________________________________

Cześć! To mój pierwszy wpis na tym blogu i mam szczerą nadzieję, żekogoś moje wypociny zainteresują :) Jak myślicie jak potoczy się historia Alice i tajemniczego chłopaka? A koleżanka spotkana na ulicy? To wszytsko wyjaśni się w pierwszym rozdziale historii. Opisy bohaterów znajdziecie niedługo w osobnej zakładce Characters !



CZYTASZ = KOMENTUJESZ

5 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że będzie to lekkie, "normalne" opowiadanie, żadnych kryminałów i w ogóle. Prolog według mnie powinien bardziej intrygować, ale i tak zaczyna się ciekawie, bo tak naprawdę, nie wiemy nic o Justinie. :D
    Zaraz dodam Cię do obserwowanych i czekam ze zniecierpliwieniem na pierwszy rozdział!
    Btw, bohaterowie po angielsku to "characters", bo "heroes" to tacy bohaterowie jak Spiderman czy coś, hahahah :D
    Zapraszam także do siebie na fanfiction z Justinem. Bardzo by mi na tym zależało:
    hidden-enemies.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do bohaterów : też tak myślałam, ale na wielu opowiadaniach które czytam było Hero lub Heroes więc myślałam, że to ja popełniam tak oczywisty błąd ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na NOWY spis ff ! http://kraina-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy prolog, który nie ujawnia za dużo. :)
    Cóż, czekam na pierwszy rozdział, powodzenia w prowadzeniu bloga.
    Zapraszam również do mnie http://too-easy-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, naprawdę mnie zainteresował ten prolog. Podoba mi się zachowanie Justina ( bo to Justin, nie?) i mam nadzieję że nie będzie to bad boy, co prawda mam wątpliwości po przeczytaniu tytułu pierwszego rozdziału ale trudno xd. Czytam dalej :)

    OdpowiedzUsuń